Czy słyszysz Boże, jak w samotności,
dziecko Twe woła do Ciebie ?
Zgubiło drogę, a ciemność wokół...
-Znalazło się w wielkiej potrzebie!
Nie widzi znaków co ścieżki wskażą,
Nie słyszy wskazówek anioła,
Jeśli Ty nie wyciągniesz swej ręki-
Wątpię czy sam iść zdoła,
Pochyl ku niemu swoje oblicze !
Oświeć tę drogę - co po niej kroczy,
I nie zostawiaj ani przez chwilę...
-Zwrócone na niego miej swoje oczy.
IZABELA DOBROWOLSKA
Myśli ubrane w rymy
Obserwatorzy
poniedziałek, 16 kwietnia 2018
środa, 15 marca 2017
POTĘGA GÓR
MELDUJĘ SIĘ ZNOWU NA SZLAKU,
OCZY OTWIERAM SZEROKO...
STAJĘ NA CHWILĘ W BEZDECHU-
-PRZYGLĄDAM SIĘ ŚNIEŻNYM OBŁOKOM.
TAK DŁUGO NA TO CZEKAŁAM,
A DZISIAJ? JESTEM NA SZCZYCIE!
STĄD BARDZO DOBRZE WIDAĆ...
-CZYM JEST NAPRAWDĘ ŻYCIE.
I TY "NIZINNY" CZŁOWIEKU!
ZMIERZ SIĘ Z TATRZAŃSKĄ GÓRĄ,
ZOBACZ JAK JESTEŚ MALUTKI...
PRZED NASZĄ MATKĄ NATURĄ.
OCZY OTWIERAM SZEROKO...
STAJĘ NA CHWILĘ W BEZDECHU-
-PRZYGLĄDAM SIĘ ŚNIEŻNYM OBŁOKOM.
obrazek z sieci |
A DZISIAJ? JESTEM NA SZCZYCIE!
STĄD BARDZO DOBRZE WIDAĆ...
-CZYM JEST NAPRAWDĘ ŻYCIE.
I TY "NIZINNY" CZŁOWIEKU!
ZMIERZ SIĘ Z TATRZAŃSKĄ GÓRĄ,
ZOBACZ JAK JESTEŚ MALUTKI...
PRZED NASZĄ MATKĄ NATURĄ.
obrazek z sieci |
poniedziałek, 2 listopada 2015
Zbłąkane dusze
Za chwilę całe światło zagaśnie,
Cmentarne miasto opustoszeje!
Tylko te drzewa zostaną co zawsze,
I wiatr co między grobami wieje
Te smutne dusze światła pragnące...
Co często pamięć o nich zanika-
W cieniach swych mogił wciąż błąkające
Przychodzą do nas by potem znikać
Niedługo samotność do nich zawita...
Tylko czasami żywy odwiedzi,
A może jakaś staruszka z różańcem
Przy grobie syna na ławce posiedzi
Przyjmij te dusze do swego nieba!
Wybacz im błędy łaskawy Panie.
Twojej pomocy Im dziś potrzeba-
Daj duszom WIECZNE ODPOCZYWANIE
Cmentarne miasto opustoszeje!
Tylko te drzewa zostaną co zawsze,
I wiatr co między grobami wieje
Te smutne dusze światła pragnące...
Co często pamięć o nich zanika-
W cieniach swych mogił wciąż błąkające
Przychodzą do nas by potem znikać
Niedługo samotność do nich zawita...
Tylko czasami żywy odwiedzi,
A może jakaś staruszka z różańcem
Przy grobie syna na ławce posiedzi
Przyjmij te dusze do swego nieba!
Wybacz im błędy łaskawy Panie.
Twojej pomocy Im dziś potrzeba-
Daj duszom WIECZNE ODPOCZYWANIE
niedziela, 1 listopada 2015
Zaduszki
Duchy święte niebo przesłały-
W blasku płomieni jest cmentarz cały!
Zaduma jesienna człowieka pochłania,
Od samych narodzin aż do rozstania
Po co żyjemy ? Dokąd zmierzamy?
Niejednokrotnie siebie pytamy
Wpatrzona w ognie, co tlą się w zniczach
Na palcach swoje lata odliczam
Na mnie , na Ciebie... też przyjdzie pora!
Zabierze do grobu śmiertelna zmora...
I tak jak dziecko co z niczym się rodzi
Nam kiedyś z niczym przyjdzie odchodzić.
W blasku płomieni jest cmentarz cały!
Zaduma jesienna człowieka pochłania,
Od samych narodzin aż do rozstania
Po co żyjemy ? Dokąd zmierzamy?
Niejednokrotnie siebie pytamy
Wpatrzona w ognie, co tlą się w zniczach
Na palcach swoje lata odliczam
Na mnie , na Ciebie... też przyjdzie pora!
Zabierze do grobu śmiertelna zmora...
I tak jak dziecko co z niczym się rodzi
Nam kiedyś z niczym przyjdzie odchodzić.
niedziela, 8 lutego 2015
Wrona czy Orzeł ?
A w Stawiskach mili Państwo
Wrona nam się psuje,
Widać, że i taki ptaszek
Odnowy potrzebuje
Jak to z ludzi ktoś powiedział
Trzeba coś z tym zrobić...
Może ptaszka przemalować,
Albo czymś ozdobić?
Wrona pewnie myśli sobie...
Ja mam stać na dziurach?
Czy ja wrona czy orzełek
Mam to w czterech piórach !
Właśnie! Właśnie! Drodzy Państwo
Wrona to ? czy orzeł?
Bo niestety część mieszkańców
Odgadnąć nie może!
Wrona nam się psuje,
Widać, że i taki ptaszek
Odnowy potrzebuje
Jak to z ludzi ktoś powiedział
Trzeba coś z tym zrobić...
Może ptaszka przemalować,
Albo czymś ozdobić?
Wrona pewnie myśli sobie...
Ja mam stać na dziurach?
Czy ja wrona czy orzełek
Mam to w czterech piórach !
Właśnie! Właśnie! Drodzy Państwo
Wrona to ? czy orzeł?
Bo niestety część mieszkańców
Odgadnąć nie może!
piątek, 6 lutego 2015
Szacunek ludzi
Szanuję wszystkich ludzi,
Na siłę wrogów nie szukam
Pisząc dla Was wierszyki,
Do Waszych umysłów pukam!
Po co Wam w rękach miecze?
Niepotrzebne są tutaj wojny!
Niechaj zgoda nastanie,
A żywot będzie spokojny
Wszyscy jesteśmy równi!
Więc po co sobie dokuczać?
Przecież nie będę nikogo,
Od nowa tutaj pouczać
Jedna zasada jest ważna,
Szanuj bliźniego swego!
Jeśli ją zastosujesz,
Będziesz wiedział dlaczego!
Od nas wszystko zależy,
Jaki ten świat tworzymy...
Czy dotrze przesłanie do kogoś?
Niebawem zobaczymy!
Na siłę wrogów nie szukam
Pisząc dla Was wierszyki,
Do Waszych umysłów pukam!
Po co Wam w rękach miecze?
Niepotrzebne są tutaj wojny!
Niechaj zgoda nastanie,
A żywot będzie spokojny
Wszyscy jesteśmy równi!
Więc po co sobie dokuczać?
Przecież nie będę nikogo,
Od nowa tutaj pouczać
Jedna zasada jest ważna,
Szanuj bliźniego swego!
Jeśli ją zastosujesz,
Będziesz wiedział dlaczego!
Od nas wszystko zależy,
Jaki ten świat tworzymy...
Czy dotrze przesłanie do kogoś?
Niebawem zobaczymy!
czwartek, 5 lutego 2015
Wiadomość do nieba
Piszę dzisiaj wiadomość do nieba,
Bo list do dziadka wysyłam
Tylko jakiegoś e-maila mi trzeba...
Za nim już wszędzie chodziłam
Może ktoś powie albo pomoże-
Gdzie takiej poczty mam szukać?
Ciebie prosiłam, lecz milczysz Boże
Do kogo więc w drzwi mam zapukać?
Modlitwa moja jak grochem o ścianę
Wciąż nie znam adresu Jego,
Wysyłam wiadomość, lecz jakie dane?
Nie podasz e-maila? Dlaczego?
Króciutki liścik, podziękowanie
Za to, że OJCA w nim miałam
Proszę o kartki tejże wysłanie!
Niech wie, że Go bardzo kochałam
Myślę, że kiedyś tam się spotkamy,
Bo w liście i o to prosiłam
O tym co było porozmawiamy,
Dlatego ten list mój wysyłam!
I jeszcze jedno chcę Tobie dodać
Wyślij mi swego anioła
Skoro Ty nie chcesz adresu podać
Dostarczyć On może zdoła
Bo list do dziadka wysyłam
Tylko jakiegoś e-maila mi trzeba...
Za nim już wszędzie chodziłam
Może ktoś powie albo pomoże-
Gdzie takiej poczty mam szukać?
Ciebie prosiłam, lecz milczysz Boże
Do kogo więc w drzwi mam zapukać?
Modlitwa moja jak grochem o ścianę
Wciąż nie znam adresu Jego,
Wysyłam wiadomość, lecz jakie dane?
Nie podasz e-maila? Dlaczego?
Króciutki liścik, podziękowanie
Za to, że OJCA w nim miałam
Proszę o kartki tejże wysłanie!
Niech wie, że Go bardzo kochałam
Myślę, że kiedyś tam się spotkamy,
Bo w liście i o to prosiłam
O tym co było porozmawiamy,
Dlatego ten list mój wysyłam!
I jeszcze jedno chcę Tobie dodać
Wyślij mi swego anioła
Skoro Ty nie chcesz adresu podać
Dostarczyć On może zdoła
niedziela, 1 lutego 2015
Od tego zaczęło się pisanie
Kiedyś, dawno temu, gdy miałam kilkanaście lat, zaczęłam swoją przygodę z pisaniem. Jak było mi smutno, czy źle siadałam po szkole i pisałam.
Moje pierwsze wierszyki zapisywałam na kartkach, ale tylko niektóre z nich zostały w głowie. Skoro już wszystko zamieszczam na blogu, pomyślałam, że te kilka które pamiętam zamieszczę również tutaj.
1. Pisałam go pewnego dnia, kiedy jeszcze mieszkałam w Szczuczynie i tęskniłam za Stawiskami. Byłam wtedy chyba w czwartej klasie. Któregoś razu przyjechali do nas dziadkowie. Niestety mimo próśb, mama nie zgodziła się abym z nimi pojechała do Stawisk,Wtedy właśnie napisałam swój pierwszy wierszyk. I co się stało? Dopięłam swego!
Gdy wyjeżdżacie smutno mi jest
Lepiej zostańcie , zostańcie i fest
Ja już nie będę za Wami płakała
Ale gdy będę do Stawisk jechała
Bo moje miasto ze snu
To są Stawiski ...właśnie tu!
2.Drugi mój wierszyk napisałam, gdy razem z mamą i siostrą oglądałyśmy wybory w 1995 roku.
Chciałam także uczestniczyć na swój sposób w tym ważnym dniu. Słyszałam jak mama mówiła o Lechu Wałęsie , więc pomyślałam, że coś o nim napiszę.
O Lechu rodaku Wałęsą nazwany
Przez tylu Polaków Ty jesteś kochany!
Nie bój się swego kontrkandydata
Bo ponad wszystko to Ty wymiatasz
Przepraszam wyborców, że tak się wyrażam
Lecz Pana Wałęsę więcej uważam
I tutaj święta racja, że co się mówi w domu to dzieciak pamięta... nawet gdy mało wie na dany temat
Moje pierwsze wierszyki zapisywałam na kartkach, ale tylko niektóre z nich zostały w głowie. Skoro już wszystko zamieszczam na blogu, pomyślałam, że te kilka które pamiętam zamieszczę również tutaj.
1. Pisałam go pewnego dnia, kiedy jeszcze mieszkałam w Szczuczynie i tęskniłam za Stawiskami. Byłam wtedy chyba w czwartej klasie. Któregoś razu przyjechali do nas dziadkowie. Niestety mimo próśb, mama nie zgodziła się abym z nimi pojechała do Stawisk,Wtedy właśnie napisałam swój pierwszy wierszyk. I co się stało? Dopięłam swego!
Gdy wyjeżdżacie smutno mi jest
Lepiej zostańcie , zostańcie i fest
Ja już nie będę za Wami płakała
Ale gdy będę do Stawisk jechała
Bo moje miasto ze snu
To są Stawiski ...właśnie tu!
2.Drugi mój wierszyk napisałam, gdy razem z mamą i siostrą oglądałyśmy wybory w 1995 roku.
Chciałam także uczestniczyć na swój sposób w tym ważnym dniu. Słyszałam jak mama mówiła o Lechu Wałęsie , więc pomyślałam, że coś o nim napiszę.
O Lechu rodaku Wałęsą nazwany
Przez tylu Polaków Ty jesteś kochany!
Nie bój się swego kontrkandydata
Bo ponad wszystko to Ty wymiatasz
Przepraszam wyborców, że tak się wyrażam
Lecz Pana Wałęsę więcej uważam
I tutaj święta racja, że co się mówi w domu to dzieciak pamięta... nawet gdy mało wie na dany temat
środa, 28 stycznia 2015
W życiu nie da się tylko na poważnie
Wielu ludzi rozbawiłam
Bo pisaniem się bawiłam
Humor mieć- to dla mnie ważne
Choć dla innych niepoważne
Nie ukradłam, nie zabiłam
Z mym sumieniem w zgodzie żyłam
Inni robią straszne rzeczy
Chyba nikt mi nie zaprzeczy
W sumie nie wiem o co chodzi
Przecież nie chcę ludziom szkodzić
O co tutaj tyle dymu ?
Za pisany wiersz do rymu?
W progi swoje już wzywają
Pewnie palcem pokiwają
Chyba ręce ucałuję
Za wizytę podziękuję
Bo pisaniem się bawiłam
Humor mieć- to dla mnie ważne
Choć dla innych niepoważne
Nie ukradłam, nie zabiłam
Z mym sumieniem w zgodzie żyłam
Inni robią straszne rzeczy
Chyba nikt mi nie zaprzeczy
W sumie nie wiem o co chodzi
Przecież nie chcę ludziom szkodzić
O co tutaj tyle dymu ?
Za pisany wiersz do rymu?
W progi swoje już wzywają
Pewnie palcem pokiwają
Chyba ręce ucałuję
Za wizytę podziękuję
wtorek, 27 stycznia 2015
Winna czy niewinna ?
Podejmę to polityczne wyzwanie
Co ma się stać, więc niech się stanie
Tylko czemu innych przeze mnie ciągają
I to co piszę na biurko podają
Umiem odpowiadać za swoje czyny
Choć w tym wypadku jestem bez winy
Zostawcie resztę to nie ich sprawa
To w mym pisaniu jest cała zabawa
Wy szum robicie o jakieś wiersze
Sprawiacie, że grono odbiorców szersze
I chociaż mina Wasza jest sroga
To nadal będę prowadzić bloga
Dziękuję wszystkim co mnie wspierają
I ludziom, którzy te wiersze czytają
A dla tych co jeszcze mnie wcale nie znają
Niech z góry od razu nie oceniają.
Co ma się stać, więc niech się stanie
Tylko czemu innych przeze mnie ciągają
I to co piszę na biurko podają
Umiem odpowiadać za swoje czyny
Choć w tym wypadku jestem bez winy
Zostawcie resztę to nie ich sprawa
To w mym pisaniu jest cała zabawa
Wy szum robicie o jakieś wiersze
Sprawiacie, że grono odbiorców szersze
I chociaż mina Wasza jest sroga
To nadal będę prowadzić bloga
Dziękuję wszystkim co mnie wspierają
I ludziom, którzy te wiersze czytają
A dla tych co jeszcze mnie wcale nie znają
Niech z góry od razu nie oceniają.
Myszka szara
Zwykła, szara myszka mała
Pisać prawdy się nie bała
Choć ją straszyć próbowali
Ultimatum też stawiali
Wilki myszkę otoczyli
Najgorszego jej życzyli
Chcieli, żeby uciekała
Ona nadal w środku stała
Wyrażała swoje myśli
Zawadzała wilkom wszystkim
Jak czas spędza? Myszki sprawa
Dla niej rymy to zabawa
Wilki innych spraw nie mają
Wciąż o myszce rozmawiają
Las jest wielki, zwierząt wiele
Mysz za szara "przyjaciele"
Po co głowy zawracacie
Przecież na nią nic nie macie
Za to innych rzeczy kupę
Więc cmoknijcie myszkę w ....(czoło) :D
Pisać prawdy się nie bała
Choć ją straszyć próbowali
Ultimatum też stawiali
Wilki myszkę otoczyli
Najgorszego jej życzyli
Chcieli, żeby uciekała
Ona nadal w środku stała
Wyrażała swoje myśli
Zawadzała wilkom wszystkim
Jak czas spędza? Myszki sprawa
Dla niej rymy to zabawa
Wilki innych spraw nie mają
Wciąż o myszce rozmawiają
Las jest wielki, zwierząt wiele
Mysz za szara "przyjaciele"
Po co głowy zawracacie
Przecież na nią nic nie macie
Za to innych rzeczy kupę
Więc cmoknijcie myszkę w ....(czoło) :D
Przeżyję i to
Za plecami coś szykują
Chyba jakiś spisek knują
Ptaszki w górze już ćwierkają
Że wyrzucić z pracy mają
Strasznie kogoś uraziłam
Bo swe zdanie przedstawiłam
Wierszyk skromny napisałam
Potem jego wymazałam
Moje teksty też drukują
Praw autorskich nie szanują
Co w nich było? jakieś bzdety
Za to straszą mnie niestety
Wszystkie wiersze krytykują
Jedni drugim pokazują
Strasznie śmieszna rzecz się stała
Głupi wierszyk napisałam
Co ja teraz biedna zrobię
Chyba będę pisać sobie
Porcelanę naruszyłam
Dobrze, że jej nie pobiłam
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Jak to jest z tą wolnością słowa?
Miałam napisać wierszyk ale dzisiaj sobie daruję. Zadam parę pytań i może ktoś mi powie jak to jest
Czy ktoś ma prawo obrażać innych ludzi na różnych portalach? - Widać, że jest takie prawo
Czy ja nie mam prawa się bronić?
A skoro już piszę to bronię się w postaci wierszyków !
Czy w Polsce nie istnieje coś takiego jak WOLNOŚĆ SŁOWA?
Czy satyrycy i różne inne kabarety nie naśmiewają się z polityki?
Czy ja nie mam prawa pisać o tym co myślę i czuję?
Piszę po pracy, więc nie łamię przepisów a skoro po pracy, to w wolnym czasie prywatnym.
Czy ja nie mam prawa swojego wolnego czasu spędzać tak jak lubię?
Skoro lubię pisać, to czemu mam nie spędzać tego czasu właśnie w taki sposób ?
Czy ktoś ma prawo zwolnić pracownika z powodu pisania w wolnym czasie wierszyków?
Czy ktoś ma prawo obrażać innych ludzi na różnych portalach? - Widać, że jest takie prawo
Czy ja nie mam prawa się bronić?
A skoro już piszę to bronię się w postaci wierszyków !
Czy w Polsce nie istnieje coś takiego jak WOLNOŚĆ SŁOWA?
Czy satyrycy i różne inne kabarety nie naśmiewają się z polityki?
Czy ja nie mam prawa pisać o tym co myślę i czuję?
Piszę po pracy, więc nie łamię przepisów a skoro po pracy, to w wolnym czasie prywatnym.
Czy ja nie mam prawa swojego wolnego czasu spędzać tak jak lubię?
Skoro lubię pisać, to czemu mam nie spędzać tego czasu właśnie w taki sposób ?
Czy ktoś ma prawo zwolnić pracownika z powodu pisania w wolnym czasie wierszyków?
"Wolność słowa?"
Czemu wierszy się boicie?
Za to z pracy wyrzucicie?
Zastraszacie bo rymuję
I że piszę to co czuję?
Niby w wolnym kraju żyję
Lecz rzucacie sznur na szyję
Dzieciom chleb odebrać chcecie
I ma dobrze być na świecie?
Usta siłą zamykacie
W co Wy z ludźmi pogrywacie?
Na portalach ktoś ubliża
Więc ja nie dam się poniżać!
Pozostało głową kiwać
Wszystkim w koło przytakiwać
Nie mieć wcale swego zdania
I tematów do pisania
Dla mnie wierszyk satyryczny
Zaś dla innych dramatyczny
Nie wiem w sumie co w nim było
W każdym razie się skończyło
Za to z pracy wyrzucicie?
Zastraszacie bo rymuję
I że piszę to co czuję?
Niby w wolnym kraju żyję
Lecz rzucacie sznur na szyję
Dzieciom chleb odebrać chcecie
I ma dobrze być na świecie?
Usta siłą zamykacie
W co Wy z ludźmi pogrywacie?
Na portalach ktoś ubliża
Więc ja nie dam się poniżać!
Pozostało głową kiwać
Wszystkim w koło przytakiwać
Nie mieć wcale swego zdania
I tematów do pisania
Dla mnie wierszyk satyryczny
Zaś dla innych dramatyczny
Nie wiem w sumie co w nim było
W każdym razie się skończyło
niedziela, 25 stycznia 2015
Taka jestem
Czasem serce romantyka
Moje wiersze tu przenika
Bywa też, że budzę lwa
Co przed siebie naprzód gna
Nikt nie pozna mojej duszy
Choćby niebo chciał poruszyć
Nie odsłonię myśli wszystkich
Chyba, że dla moich bliskich
Uśmiech mój nie zejdzie z twarzy
Nawet jeśli mnie obrazisz
Mą radością się podzielę
Choć byś był nieprzyjacielem
Może ciężko w to uwierzyć
Lecz ułatwia mi to przeżyć
Chcesz mnie zranić? więc nic z tego
Tym nie dojdziesz do niczego
Moje wiersze tu przenika
Bywa też, że budzę lwa
Co przed siebie naprzód gna
Nikt nie pozna mojej duszy
Choćby niebo chciał poruszyć
Nie odsłonię myśli wszystkich
Chyba, że dla moich bliskich
Uśmiech mój nie zejdzie z twarzy
Nawet jeśli mnie obrazisz
Mą radością się podzielę
Choć byś był nieprzyjacielem
Może ciężko w to uwierzyć
Lecz ułatwia mi to przeżyć
Chcesz mnie zranić? więc nic z tego
Tym nie dojdziesz do niczego
Do głupca co mnie obraża
Skoro ktoś może obrażać mnie na pewnym portalu, to i ja mam prawo temu komuś odpowiedzieć !
Moje wiersze strasznie bolą
Więc Ci w oczy sypną solą
Czy Ty myślisz, że się boję?
Ja ujawniam dane swoje
Nic nie będę tu ukrywać
Jak też tekstów wymazywać
Chcesz to możesz obsmarować
Także w ....(nos) pocałować !
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
Pazurami swymi drapniesz ?
Jakoś życia się nie boję !
Twardo tutaj głupcze stoję
Jesteś cwany no to wpadaj
W cztery oczy ze mną gadaj
I nie straszne groźby Twoje
Jesteś dla mnie zwykłym ......(człowiekiem) !
Moje wiersze strasznie bolą
Więc Ci w oczy sypną solą
Czy Ty myślisz, że się boję?
Ja ujawniam dane swoje
Nic nie będę tu ukrywać
Jak też tekstów wymazywać
Chcesz to możesz obsmarować
Także w ....(nos) pocałować !
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
Pazurami swymi drapniesz ?
Jakoś życia się nie boję !
Twardo tutaj głupcze stoję
Jesteś cwany no to wpadaj
W cztery oczy ze mną gadaj
I nie straszne groźby Twoje
Jesteś dla mnie zwykłym ......(człowiekiem) !
czwartek, 15 stycznia 2015
Człowiek wilkiem człowiekowi
Człowiek wilkiem człowiekowi!
Od dawna tak głosi stara zasada
Widzę to wszędzie gdzie sięgam wzrokiem,
Że potworzyły się wilcze stada
Jeśli chcesz przetrwać udawaj wilka...
Owca nie przetrwa w tym naszym świecie
Broń terytorium, uważaj na wroga
Nie bądź barankiem już nigdy więcej!
Dziś wielu "przyjaciół" kły swoje szczerzy
Aż trudno w to wszystko uwierzyć,
Lecz muszę do reszty się dostosować
Bo tak jak inni- ja też chcę przeżyć!
Nie ma już we mnie potulnej owieczki
Co wielu zwierzątek się w życiu bała
Dziś jestem inna, walczę o swoje
Dla innych wilków- ja też nim się stałam
Od dawna tak głosi stara zasada
Widzę to wszędzie gdzie sięgam wzrokiem,
Że potworzyły się wilcze stada
Jeśli chcesz przetrwać udawaj wilka...
Owca nie przetrwa w tym naszym świecie
Broń terytorium, uważaj na wroga
Nie bądź barankiem już nigdy więcej!
Dziś wielu "przyjaciół" kły swoje szczerzy
Aż trudno w to wszystko uwierzyć,
Lecz muszę do reszty się dostosować
Bo tak jak inni- ja też chcę przeżyć!
Nie ma już we mnie potulnej owieczki
Co wielu zwierzątek się w życiu bała
Dziś jestem inna, walczę o swoje
Dla innych wilków- ja też nim się stałam
wtorek, 13 stycznia 2015
Mój ogródek
Przestaję zajmować się ludzką biedą
Bo w mojej mi nikt nie pomoże
Problemy także zostawiam sobie
Czy jest dziś lepiej czy może gorzej
Ogródek mój także już ogrodziłam
Dla wielu ciekawskich zamknięta brama
Mimo , że czasem brak jest konewki
O swoje grządki lubię dbać sama
Nie interesuj się moją biedą
Postaram się zadbać o nasze szczęście
Cieszę się z tego co życie dało
Dziękuję bardzo i nie chcę więcej
Bo w mojej mi nikt nie pomoże
Problemy także zostawiam sobie
Czy jest dziś lepiej czy może gorzej
Ogródek mój także już ogrodziłam
Dla wielu ciekawskich zamknięta brama
Mimo , że czasem brak jest konewki
O swoje grządki lubię dbać sama
Nie interesuj się moją biedą
Postaram się zadbać o nasze szczęście
Cieszę się z tego co życie dało
Dziękuję bardzo i nie chcę więcej
sobota, 10 stycznia 2015
Do Filozofa
Pewien Pan wytyka błędy
Kolą Jego w oczy
Jak przeczyta to co piszę
Znowu na mnie wskoczy
"Drogi Panie"! Wielki znawco!
Błędów w tekście nie ma
Nie zarzucaj interpunkcji
Bo to straszna ściema
O przesłanie tutaj chodzi
Co na sercu leży
Twe uwagi nic nie znaczą
Możesz mi uwierzyć
Tym pisaniem "Drogi Panie"
Krzywdy Ci nie robię
Widzę, że masz straszny problem
Więc współczuję Tobie
Kolą Jego w oczy
Jak przeczyta to co piszę
Znowu na mnie wskoczy
"Drogi Panie"! Wielki znawco!
Błędów w tekście nie ma
Nie zarzucaj interpunkcji
Bo to straszna ściema
O przesłanie tutaj chodzi
Co na sercu leży
Twe uwagi nic nie znaczą
Możesz mi uwierzyć
Tym pisaniem "Drogi Panie"
Krzywdy Ci nie robię
Widzę, że masz straszny problem
Więc współczuję Tobie
piątek, 9 stycznia 2015
Jak na froncie
Życie można porównać do frontu
Gdzie ciągle trwa jakaś wojna
Kiedy masz wsparcie i serce odważne
Nie bój się klęski i bądź spokojna
Walcz z całym światem choć to nie łatwe
Odpieraj ataki wroga
Masz w sobie siłę i wielki upór
Dostałaś to wszystko od Boga
Głowa do góry! Nie trać nadziei
Wszystko co złe przecież minie
A kiedy przyjdzie zapłacić życiem
To pamięć po nas nie zginie
Gdzie ciągle trwa jakaś wojna
Kiedy masz wsparcie i serce odważne
Nie bój się klęski i bądź spokojna
Walcz z całym światem choć to nie łatwe
Odpieraj ataki wroga
Masz w sobie siłę i wielki upór
Dostałaś to wszystko od Boga
Głowa do góry! Nie trać nadziei
Wszystko co złe przecież minie
A kiedy przyjdzie zapłacić życiem
To pamięć po nas nie zginie
środa, 7 stycznia 2015
Nasze dzieciństwo
Tęsknię za czasami kiedy
Beztrosko goniłam wiatr
Dzisiaj jestem już dorosła
Rozsypał się domek z kart
Razem z siostrą czas spędzałam
Na osiedlu wieczorami
W starych domach opuszczonych
Ganiałyśmy się z duchami
Strasznie fajne czasy były
Kiedy żeśmy w karty grali
A na schodach po kryjomu
Miłość chłopcom wyznawali
Czasy gdy "Koło fortuny" leciało
Mama paciorki odmawiała
Jak już ciemna noc nastała
Zawsze córki swe wołała
Każdy dzieciak miał kubeczek
a w kubeczku miał kakao
Tak spędzało się wieczory
Których wiecznie było mało
Za osiedlem piękna łąka
Co wakacje tam chodziłam
Z siostrą sobie plotkowałam
Osiedlowym życiem żyłam
Teraz czasy przyszły inne
Walczyć trzeba o swe szczęście
Tamtych lat już nikt nie zwróci
I nie będzie nigdy więcej
Beztrosko goniłam wiatr
Dzisiaj jestem już dorosła
Rozsypał się domek z kart
Razem z siostrą czas spędzałam
Na osiedlu wieczorami
W starych domach opuszczonych
Ganiałyśmy się z duchami
Strasznie fajne czasy były
Kiedy żeśmy w karty grali
A na schodach po kryjomu
Miłość chłopcom wyznawali
Czasy gdy "Koło fortuny" leciało
Mama paciorki odmawiała
Jak już ciemna noc nastała
Zawsze córki swe wołała
Każdy dzieciak miał kubeczek
a w kubeczku miał kakao
Tak spędzało się wieczory
Których wiecznie było mało
Za osiedlem piękna łąka
Co wakacje tam chodziłam
Z siostrą sobie plotkowałam
Osiedlowym życiem żyłam
Teraz czasy przyszły inne
Walczyć trzeba o swe szczęście
Tamtych lat już nikt nie zwróci
I nie będzie nigdy więcej
Szczera przyjaźń
Powiem Ci drogi przyjacielu
Że takich jak Ty nie ma tu wielu
Lecz dla mnie liczy się prawdziwych pięciu
Niż na Facebooku trzysta sześćdziesięciu
Ci prawdziwi nie odwracają się plecami
Nie plują i nie krzyczą gdzieś za nami
Gdy jesteśmy spragnieni pić dają
I zawsze otwarte serce dla nas mają
Pod górę wchodzą gdy sam nie możesz kroczyć
I wtedy kiedy do nich dzwonisz w środku nocy
Nie zależy mi wcale na przyjaźni fałszywej
Lecz tylko tej naszej- prawdziwej
Że takich jak Ty nie ma tu wielu
Lecz dla mnie liczy się prawdziwych pięciu
Niż na Facebooku trzysta sześćdziesięciu
Ci prawdziwi nie odwracają się plecami
Nie plują i nie krzyczą gdzieś za nami
Gdy jesteśmy spragnieni pić dają
I zawsze otwarte serce dla nas mają
Pod górę wchodzą gdy sam nie możesz kroczyć
I wtedy kiedy do nich dzwonisz w środku nocy
Nie zależy mi wcale na przyjaźni fałszywej
Lecz tylko tej naszej- prawdziwej
Dla kolegi
Dziś na prośbę Kamińskiego
Wierszyk tenże napisałam
Też w ochronie sobie robi
Kiedyś nawet gdzieś z nim stałam
On nie wierzy że ja piszę
Myśli sobie że kopiuję
Nie wiem czy poważnie mówi
Może ze mnie on żartuje
Mój kolego miły z Ełku
Do miłego zobaczenia
Pozdrowienia ślę ze Stawisk
Mówię Tobie do widzenia
Wierszyk tenże napisałam
Też w ochronie sobie robi
Kiedyś nawet gdzieś z nim stałam
On nie wierzy że ja piszę
Myśli sobie że kopiuję
Nie wiem czy poważnie mówi
Może ze mnie on żartuje
Mój kolego miły z Ełku
Do miłego zobaczenia
Pozdrowienia ślę ze Stawisk
Mówię Tobie do widzenia
wtorek, 6 stycznia 2015
Nienawiść "Przyjaciół"
Jakże wielka jest nienawiść
Tych co wcale nas nie znają
Źdźbła szukają w naszych oczach
Chociaż w swoich belki mają
Krytykują wszystko z góry
Nasze wiersze oceniają
Chociaż marni z nich krytycy
Najmądrzejsi z nas się stają
Poznaj "drogi przyjacielu"
Zanim o nas stworzysz brednie
Nie znasz nas to daruj sobie
Oszczędź swoje przepowiednie
Zajmij się prywatnym życiem
To nie zbrodnia i nic złego
Bo piszemy jakieś wiersze?
W swój ogródek patrz"kolego"
Tych co wcale nas nie znają
Źdźbła szukają w naszych oczach
Chociaż w swoich belki mają
Krytykują wszystko z góry
Nasze wiersze oceniają
Chociaż marni z nich krytycy
Najmądrzejsi z nas się stają
Poznaj "drogi przyjacielu"
Zanim o nas stworzysz brednie
Nie znasz nas to daruj sobie
Oszczędź swoje przepowiednie
Zajmij się prywatnym życiem
To nie zbrodnia i nic złego
Bo piszemy jakieś wiersze?
W swój ogródek patrz"kolego"
Trzej kólowie
Idą sobie trzej królowie
Do Betlejem podążają
Jeden bagaż ma na plecach
Drugi z trzecim worki mają
Hej! Królowie! co tam macie?
Krzyknął Herodzina
Królu złoty : Kasza, mleko
Wiesz -jak to dziecina
Oszukali starca króle
Nic nie powiedzieli
Bo w swych torbach zamiast mleka
Różne skarby mieli
Doszli wszyscy do stajenki
Wory swoje postawili
Wysypali złoto, mirrę
A kadzidłem zakadzili
Kacper rzecze do Melchiora
Już mnie bolą nogi
Może Józef dałby krzesło
Toż to kawał drogi
A Baltazar nie czekając
Do żłóbeczka bieży
Chciał krzesełko od świętego
Trach! i w sianku leży
Odpoczęli trzej królowie
Do domów wracają
Niosą znowu swoje wory
Lecz już nic nie mają
Do Betlejem podążają
Jeden bagaż ma na plecach
Drugi z trzecim worki mają
Hej! Królowie! co tam macie?
Krzyknął Herodzina
Królu złoty : Kasza, mleko
Wiesz -jak to dziecina
Oszukali starca króle
Nic nie powiedzieli
Bo w swych torbach zamiast mleka
Różne skarby mieli
Doszli wszyscy do stajenki
Wory swoje postawili
Wysypali złoto, mirrę
A kadzidłem zakadzili
Kacper rzecze do Melchiora
Już mnie bolą nogi
Może Józef dałby krzesło
Toż to kawał drogi
A Baltazar nie czekając
Do żłóbeczka bieży
Chciał krzesełko od świętego
Trach! i w sianku leży
Odpoczęli trzej królowie
Do domów wracają
Niosą znowu swoje wory
Lecz już nic nie mają
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Do M z przymrużeniem oka( w sprawie poezji )
Czytam całą tę poezję
Za cholerę nie rozumiem
Może z dolnej półki jestem
Albo prosty język umiem
Tak bym chciała umieć pojąć
O co chodzi w Twoich wierszach
Wyższy poziom literacki?
Albo moja wiedza węższa
Piszesz o wygranej w lotto
Lub też gwiazdach na Twym niebie
Chcesz się w mur uderzyć głową?
Nie rozumiem proszę Ciebie.
Pisz językiem prostym dla nas
Bardzo tego chcemy
Wtedy bardziej niż obecnie
Tę poezję zrozumiemy
Za cholerę nie rozumiem
Może z dolnej półki jestem
Albo prosty język umiem
Tak bym chciała umieć pojąć
O co chodzi w Twoich wierszach
Wyższy poziom literacki?
Albo moja wiedza węższa
Piszesz o wygranej w lotto
Lub też gwiazdach na Twym niebie
Chcesz się w mur uderzyć głową?
Nie rozumiem proszę Ciebie.
Pisz językiem prostym dla nas
Bardzo tego chcemy
Wtedy bardziej niż obecnie
Tę poezję zrozumiemy
cd. Gdy nie masz siły
Dosyć żalu dosyć smutku
Otrzyj swoje łzy
Przytul swą jedyną córkę
I obiecaj mi:
Zaczniesz życie od początku
Noc zamienisz w dzień
Staniesz znowu na dwóch nogach
Będę wspierać Cię
Nie oglądaj się za siebie
Widać tak Bóg chciał
Zabrać też miał takie prawo
To co Tobie dał
Nie uciekaj tak się nie da
Tutaj wszystko masz
Dom, Wiktorię, mamę, tatę
Całą resztę znasz
Trzymam kciuki bo się uda
Obiecałaś mi
Chociaż słów nie używałaś
Wiedz, że wierzę Ci
Otrzyj swoje łzy
Przytul swą jedyną córkę
I obiecaj mi:
Zaczniesz życie od początku
Noc zamienisz w dzień
Staniesz znowu na dwóch nogach
Będę wspierać Cię
Nie oglądaj się za siebie
Widać tak Bóg chciał
Zabrać też miał takie prawo
To co Tobie dał
Nie uciekaj tak się nie da
Tutaj wszystko masz
Dom, Wiktorię, mamę, tatę
Całą resztę znasz
Trzymam kciuki bo się uda
Obiecałaś mi
Chociaż słów nie używałaś
Wiedz, że wierzę Ci
Gdy nie masz siły
Kiedy coś się nie układa
Nie mów: tak ma być
Zrób krok na przód, podnieś głowę
Zacznij znowu żyć
Każdy moment ma swój koniec
ten najgorszy też
Szczęście trzymasz w swoich rękach
Przecież o tym wiesz
Myślisz sobie: Bóg zapomniał
Jednak to jest błąd
Przecież dał Ci dach nad głową
Nie uciekaj stąd
Wiki to Twój skarb na ziemi
Popatrz w oczy jej
I wyczytaj z nich historię
O miłości swej
Jesteś silna nie zaprzeczaj
Z prochu podnieś się
Może słowa me pomogą
Rozweselą Cię
Nie mów: tak ma być
Zrób krok na przód, podnieś głowę
Zacznij znowu żyć
Każdy moment ma swój koniec
ten najgorszy też
Szczęście trzymasz w swoich rękach
Przecież o tym wiesz
Myślisz sobie: Bóg zapomniał
Jednak to jest błąd
Przecież dał Ci dach nad głową
Nie uciekaj stąd
Wiki to Twój skarb na ziemi
Popatrz w oczy jej
I wyczytaj z nich historię
O miłości swej
Jesteś silna nie zaprzeczaj
Z prochu podnieś się
Może słowa me pomogą
Rozweselą Cię
czwartek, 1 stycznia 2015
Sylwestrowy przypadek
Opowiem o zdarzeniu co mnie rozbawiło
I o tym co w Sylwestra mi się przydarzyło
Miałam taki przykaz by wódki nie wnosili
Pilnować tych co wchodzą by piwa też nie pili
Robiłam co musiałam bo praca moja taka
I zobaczyłam nagle jakiegoś tam chłopaka
Wyglądał jak po wojnie i jakiś wystraszony
Ja patrzę a on wnosi wielki słój kiszonych
Koledzy tego chłopca co obok gdzieś tam stali
Śmiejąc się do niego : "Ogóras właź" wołali
On popatrzył na mnie, tak strasznie błagająco
Ujrzałam w tym chłopaku jakby śmierć stojącą
Prosił żeby wpuścić bo razem ze wszystkimi
Nowy Rok chce witać z ogórkami swymi.
I dodał, że na świecie nic nie ma pyszniejszego
Od tego co miał w słoju- ogórka kiszonego
We mnie coraz bardziej straszny śmiech narasta
Więc Panu powiedziałam: Ze szkłem za pięć dwunasta
I o tym co w Sylwestra mi się przydarzyło
Miałam taki przykaz by wódki nie wnosili
Pilnować tych co wchodzą by piwa też nie pili
Robiłam co musiałam bo praca moja taka
I zobaczyłam nagle jakiegoś tam chłopaka
Wyglądał jak po wojnie i jakiś wystraszony
Ja patrzę a on wnosi wielki słój kiszonych
Koledzy tego chłopca co obok gdzieś tam stali
Śmiejąc się do niego : "Ogóras właź" wołali
On popatrzył na mnie, tak strasznie błagająco
Ujrzałam w tym chłopaku jakby śmierć stojącą
Prosił żeby wpuścić bo razem ze wszystkimi
Nowy Rok chce witać z ogórkami swymi.
I dodał, że na świecie nic nie ma pyszniejszego
Od tego co miał w słoju- ogórka kiszonego
We mnie coraz bardziej straszny śmiech narasta
Więc Panu powiedziałam: Ze szkłem za pięć dwunasta
Praca w Ochronie
Nowy Rok się zaczął a ja obolała
Czuję się okropnie jak bym czymś dostała
Wczoraj pracowałam gdy inni się bawili
Na balach tańcowali i Nowy Rok uczcili
Przestałam kilka godzin to dodatkowa praca
I powiem moi drodzy, że czasem się opłaca
Na drodze grosz nie leży a dzisiaj czasy takie
Że w naszej skromnej gminie zarobki byle jakie
Rafała namówiłam w ochronie już we dwoje
I teraz razem z mężem na bramkach sobie stoję
Dziś dużo nie napiszę bo śpiący dzionek mamy
Po naszej nocnej pracy dziś odpoczywamy
Czuję się okropnie jak bym czymś dostała
Wczoraj pracowałam gdy inni się bawili
Na balach tańcowali i Nowy Rok uczcili
Przestałam kilka godzin to dodatkowa praca
I powiem moi drodzy, że czasem się opłaca
Na drodze grosz nie leży a dzisiaj czasy takie
Że w naszej skromnej gminie zarobki byle jakie
Rafała namówiłam w ochronie już we dwoje
I teraz razem z mężem na bramkach sobie stoję
Dziś dużo nie napiszę bo śpiący dzionek mamy
Po naszej nocnej pracy dziś odpoczywamy
Subskrybuj:
Posty (Atom)